Obalamy krzywdzący mit jakoby wędkarstwo było najnudniejszym i najbardziej stacjonarnym hobby na świecie przeznaczonym dla seniorów z wąsem.
Na nudę przy wędkowaniu nie ma czasu. Wysiłek przy łowieniu ryb może być większy, niż podczas biegania. Przy okazji wędkowanie uczy: mobilizacji, perfekcyjnej organizacji czasu i uważności na otaczającą nas przyrodę.
Wędkarze to niezłe ciacha – oto kobiecy wniosek z ostatnich zawodów wędkarskich w Warszawie. Są kobiety wędkarze i jest ich coraz więcej – kolejny wniosek, który potwierdza gość Dagmary Kowalskiej - Przemek Wojciechowski wędkarz, autor vloga WAWędka. – Wędkarstwo ma ciągle średni PR. To wynika z przeszłości, to są stereotypy. Myślisz wędkarz, widzisz starszego, wczorajszego człowieka. Dziś to już tak nie wygląda: to jest sport, zajęcie dla wszystkich. Uprawiają je dorośli, dzieci, kobiety, mężczyźni. Nie ma ograniczeń. Nie nudzimy się nad wodą, a jak już poczujemy rybę, to uwierzcie mi, wciąga.
Największa ryba jaką Przemek Wojciechowski ma na swoim koncie mierzyła ponad metr, ważyła 8 kg i był to dziki, waleczny łosoś z Alaski. W Polsce na haczyk łapią się ryby nawet do 5 kg. – Mnie się zdarza wstać o 3 nad ranem, pojechać powędkować, wrócić do domu, zrobić rodzinie śniadanie i pojechać do pracy. Pasja wymaga poświęceń, ale jest to warte poświęcenia. Polecam- zachęca do spróbowania swoich sił w wędkarstwie autor bloga WAWędka.
My zachęcamy do wysłuchania podcastu z rozmowy z Przemkiem Wojciechowskim.
Oceń artykuł