Trzeci, długogrający krążek The Weeknd "Starboy" zawiera 18 znakomitych utworów oraz 3 równie znakomitych gości.
Do pracy nad swoim kolejnym albumem "gwiezdny chłopiec" The Weeknd zaprosił między innymi pionieerów trzech, różnych gatunków muzycznych.
Wśród nich znaleźli się panowie z Daft Punk, legenda elektronicznego house- funk'u. W utworze "Sidewalks" natomiast pojawia się kalifornijski raper Kendrick Lamar, który jest uważany za jednego z najlepszych artystów hip- hopowych ostatnich lat. Królowa ballad lat 60- tych, jak twierdzi sam Weeknd - jego pokrewna dusza Lana Del Rey użyczyła swojego wokalu w onirycznej kompozycji "Stargirl Interlude".
Poprzedni album artysty "Beauty Behind The Madness" dał 26- letniemu artyście przepustkę do wielkiego świata muzyki, z resztą potwierdzeniem na to jest utrzymanie się tego krążka na liście Billboard niezmiennie przez 3 tygodnie. "Starboy" w przeciwieństwie do "Beauty..." jest bogatszy w ballady, bardziej alternatywny oraz zawiera odniesienia do popu i funku z lat 70. Mało tego, jego wokal chwilami przypomina głos legendarnego Michaela Jacksona.
Playlista na płycie przybiera logiczną kompozycję klamry - utworem ją rozpoczynajacym jest "Starboy", tytułowy singiel stworzony wspólnie z Daft Punk, natomiast utworem ostatnim, zamykającym, jest "I Feel It Coming", drugi singiel nagrany wspólnie z francuskim duetem. Obie kompozycje posiadają ten sam chill outowy klimat oraz są to bez wątpienia dwie szczególnie wyróżniające się kompozycje tego krążka.
Oceń artykuł