W każdy piątek, po godzinie 8-ej na antenie Chillizet słyszycie ludzi, którzy mają pasje, rozwijają je, dzielą się tymi pasjami z innymi. Właściwie takimi historiami dzielimy się w Śniadaniu do łóżka każdego dnia, ale piątki … są SPORTOWE. Janusz Bęza, pilot szybowca z Aeroklubu Warszawskiego, opowiedział swoją przygodę, czyli historię o spełnionym marzeniu.
Co takiego magicznego mają w sobie szybowce? Czy wiatr szybowcom pomaga, czy też przeszkadza? A może są sytuacje, w których pomaga, ale bywa tak, że utrudnia latanie?!
Posłuchajcie, być może ktoś stwierdzi, że warto wrócić do dziecięcych marzeń o lataniu, a ktoś inny po prostu wybierze się na pobliskie lotnisko i spróbuje wzbić się na 10 kilometrów w górę, żeby zrobić piękne zdjęcia albo poczuć jak to jest latać szybowcem…
Oceń artykuł