O różnicy między kiteboardingiem a kitesurfingiem, o życiu w kite’owej rodzinie i o tym, czy Hel można nazwać polskimi Hawajami opowiada Łukasz ”Książe” Ceran jeden, z najbardziej doświadczonych i utytułowanych polskich kitesurferów.
Na kitesurfingu zęby zjadł. Znaki szczególne: wieloletnia zajawka na kite’a, deska pod stopą, bar w dłloniach, kite nad głową i ewolucje godne mistrza. Łukasz ”Książe” Ceran jeden z najbardziej doświadczonych i utytułowanych polskich kitesurferów. Pływa od 6 roku życia. Głównie na windsurfingu, ale od 2002 roku uprawia kiteboarding.
Pierwszy Mistrz Polski Kite Race, a także Mistrz Polski Freestyle, opowiadał Dagmarze Kowalskiej w plenerowym studiu Chillizet o różnicy między kiteboardingiem a kitesurfingiem, o życiu w kite’owej rodzinie i o tym, czy Hel można nazwać polskimi Hawajami.
Oceń artykuł