Melancholijny, nastrojowy, poruszający taki jest utwór Blackstar, a zmysłowy teledysk powstał w Tajlandii, na pełnym spontanie i z dużym fartem.
"Zawsze powtarzam, że jestem najbardziej pechowym człowiekiem na świecie i jeśli ma się coś wydarzyć, to przydarzy się mnie. W Tajlandii, z dala od wszelkiej cywilizacji na planie teledysku spaliliśmy kamerę. Musieliśmy polecieć 600 km dalej, żeby wynająć taką samą kamerę, dokończyć zdjęcia i uratować dzieło, które dziś możecie oglądać w Internecie.
"
– opowiada Pola Rise, która cudem przy tej produkcji uniknęła tajskiego więzienia.
Premiera teledysku Blackstar miała miejsce 12 września o godzinie 12. Dwunastka jest szczęśliwą liczbą Poli, konsekwentnie od lat publikuje 12 dnia miesiąca o godzinie 12:00.
Szczegóły w rozmowie Dagmary Kowalskiej z Polą Rise. Zapraszamy!
Oceń artykuł